Życie za granicą

Czego nauczyła mnie emigracja?

Destinations

Polska

Joanna Horanin

Podoba ci się moja strona?

Current condition

Pogoda Polska

Bezchmurnie

14

Temperatura

Czuje się jak 13.4😩

1

Indeks UV

Niski

2

Indeks jakości powietrza

Średnia

Ostatnia aktualizacja o 3.10.2023, 03:45

Cześć! 👋 Jestem Asia, autorka bloga The Blond Travels. Jeśli uważasz, że moje artykuły są pomocne, będę Ci bardzo wdzięczna, jeśli dołączysz do mnie na Instagramie lub . Wsparcie od czytelników takich jak Ty wiele dla mnie znaczy i pomaga utrzymać tę stronę przy życiu. Dziękuję! 🙏

Mam za sobą prawie 13 lat życia na obcych lądach. Zaczęło się niewinnie, od wyjazdu do Anglii na przysłowiowy ‘zmywak’. Miałam spędzić tam rok, a zostałam 10 lat. Czas szybko ucieka kiedy człowiek żyje w dużym mieście i skupiony jest na zarobku i utrzymywaniu głowy ponad powierzchnią wody. Anglia jednak nauczyła mnie dorosłości i poszerzyła moje wówczas wąskie horyzonty.

Trzy letni pobyt w Tajlandii miał być przerwą od rzeczywistości, oderwaniem się od pogoni za pieniądzem i miał uleczyć moje złamane serce. Tymczasem stał się on dla mnie czymś więcej. Pokazał mi jak być odpowiedzialnym za siebie, nauczył że bycie singlem nie jest straszne i że można się przy tym dobrze bawić.

Dla mnie emigracja stała się sposobem na życie, a czego jeszcze mnie nauczyła?

Emigracja nauczyła mnie, że….

Wszyscy jesteśmy tacy sami. Wiem, że to brzmi nieco górnolotnie, ale tak właśnie uważam. Wiecie co sobie często myślałam wchodząc na lekcje do mojej klasy w Tajlandii? Myślałam sobie o tym jak bardzo te dzieciaki były podobne do polskich. One też nie chciały się uczyć, też wolały bawić się telefonami niż mnie słuchać i też nie odrabiały lekcji. Potrafiły tak samo rozrabiać jak młodzież w Warszawie, Krakowie czy Łebie. Bez względu na pochodzenie, kolor skóry czy wyznanie, wszyscy mamy podobne problemy. Wszyscy zmagamy się z brakiem pieniędzy, z podatkami, niemożnością dostania dobrej pracy. Wszyscy denerwujemy się na naszych rodzimych polityków i mimo, że niektórzy maskują pewne rzeczy uśmiechem to i tak wszystkimi targają podobne emocje. Łamiemy sobie nawzajem serca w ten sam sposób, kochamy tak samo i podobnie nienawidzimy. Między nami a resztą świata nie ma aż tak wielkich różnic.

Ocenianie innych ze względu na wygląd jest wielkim błędem. Do Anglii przyjechałam zaraz po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Jedną z moich pierwszych prac było układanie ciuszków w H&Mie. Przyszło mi wtedy pracować z Muzułmankami. To był pierwszy raz kiedy zobaczyłam kobietę w hijabie. Nie myślałam o niej jak o terrorystce, co pewnie zdarzyłoby się w przypadku niejednego Polaka, ale żałowałam jej. ‘Taka młoda osóbka a tak się musi zasłaniać. Pewnie jest bardzo nieszczęśliwa’ myślałam sobie. Jak się okazało Sarah nie tylko nie była nieszczęśliwa, ale była jedną z najweselszych osób jakie wtedy poznałam. Z dumą nosiła hijab i z podniesioną głową mówiła, że jest Muzułmanką. Strasznie ją lubiłam! Od wieszania staników w H&Mie minęło wiele lat w czasie których poznałam mnóstwo osób różnych narodowości, od Brazylijczyków po Australijczyków, Tajów i Birmańczyków, którzy przekonali mnie, że ocenianie ludzi po wyglądzie jest wielkim błędem, bo wystarczy 5 minut rozmowy z kimś, żeby się przekonać jak bardzo w stosunku do nich się myliliśmy.

Determinacja to klucz do sukcesu za granicą. Nie wierzę w to, że za granicą może ci się nie udać. Myślę, że znalezienie pracy i mieszkania w obcym kraju zależy tylko i wyłącznie od chęci. Jeśli ci się nie udało to może w głębi duszy nie chciałeś tam zostać, może nie wkładałeś w swoje starania wystarczającej ilości czasu i wysiłku, może wolałeś wracać do Polski, albo po prostu chciałeś żyć gdzieś indziej, może myśląc o szukaniu pracy czułeś zmęczenie, rezygnację i myślałeś, że przecież i tak cię nikt nie przyjmie? Tak właśnie działa ‘samo-spełniająca się przepowiednia’. A wystarczy nieco determinacji i spokoju aby osiągnąć wiele.

Zmiana jest dobra. Zmiany i to częste popychają cię do działania, zmieniają cię w lepszego człowieka, który jest w stanie wytrzymać więcej. Nie od dzisiaj wiadomo, że zmiany urozmaicają życie i zmuszają cię do dokładniejszego postrzegania świata. Wyprowadzka do innego miasta, czy do innego kraju, jest zawsze stresującym przeżyciem, ale potrafi nie tylko nieco odświeżyć codzienność, ale też zmusić cię do pracy nad sobą i do nauki nowych rzeczy. Jest to zawsze dobra okazja do spojrzenia wewnątrz siebie.

Wiek nie ma znaczenia. Bardzo często słyszę od niektórych: ‘ale ty już młoda nie jesteś. Masz swoje lata. Trzeba pomyśleć o ustatkowaniu. Nie boisz się, że jesteś już za stara na przeprowadzki?’. Wiecie co? To prawda, że lata lecą i to prawda, że człowiek się zmienia, ale już w Anglii nauczyłam się tego, że nigdy nie jest za późno na zmiany i że możemy zacząć podążać za marzeniami w każdym wieku. Tam nigdy nie utrudnia się ludziom tego, co chcą robić, zachęca się ich do dalszego rozwoju, wysyła na kursy, ułatwia otwieranie biznesów. Znam osoby po 50-tce, które postanowiły zacząć wszystko od nowa, uczą się, rozwijają a dzięki temu młodnieją w oczach.

Każdy ma w sobie wielką siłę. Silna – nigdy o sobie tak wcześniej nie myślałam. Zawsze uważałam, że jestem uzależniona od innych i że nigdy sobie nie będę potrafiła poradzić w trudnych sytuacjach. Ale wiecie co? Wyjazd do Tajlandii pokazał mi, że potrafię stawić czoła przeciwnościom losu, że jestem na tyle silna żeby zwalczyć u mnie skradający się strach i niepewność. Wyjazd za granicę tego właśnie cię nauczy – być silnym. Bo obojętnie co się wydarzy w twoim życiu to masz wystarczająco w sobie energii i determinacji, że potrafisz przeżyć najgorsze. Wierz mi, nie przesadzam. Życie za granicą może czasami wydawać ci się przytłaczające i samotne, ale przecież oddychasz i masz się dobrze. Te wszystkie negatywne uczucia kiedyś miną i zostanie tylko satysfakcja z tego, że się przetrwało.

Ludzie są w większości mili i warto im ufać. Wydaje mi się, że Polacy są ogólnie nieufni wobec siebie i innych. Jeśli ktoś jest dla nas życzliwy i uczynny to od razu wietrzymy podstęp i złe zamiary, w ogóle zapominając, że wielu ludzi uważa pomoc drugiemu człowiekowi za coś normalnego. Ciągłe przeprowadzki za granicę nauczyły mnie, że lepiej jest zaufać innym, otworzyć się na nowe przyjaźnie i pozwolić innym sobie pomóc. Kiedy jesteś za granicą bardzo często jesteś zdany na siebie i czasami pomoc ze strony innych okazuje się bardziej niż potrzebna.

Samotne podróże nie są straszne. Muszę się przyznać, że nie jestem aż taką ich fanką ze względu na zwiększone koszty kiedy podróżuje się samemu. Jednak jeśli chcę gdzieś jechać to po prostu jadę i nie szukam współtowarzysza. Samotne podróże uczą samodzielności, odpowiedzialności i wytrwałości. Dzięki nim bardziej przypatrujemy się otaczającej nas rzeczywistości, częściej poznajemy nowych ludzi i łatwiej nawiązujemy kontakt z mieszkańcami danego kraju. W Tajlandii wyjeżdżałam sama na wakacje. Byłam w Indiach i Kambodży – w obu miejscach spędziłam miesiąc i chętnie znowu wyjechałabym na parę tygodni sama. Dzięki samotnym podróżom możesz przeżyć prawdziwą przygodę.

Strach siedzi tylko w mojej głowie. Przed wyjazdem do Anglii przeżywałam panikę, podobnie jak to było przed wyjazdem do Tajlandii. ‘A co jeśli zabraknie mi pieniędzy? A co jeśli nie znajdę pracy? A co jeśli sobie nie poradzę?’ moje obawy były dodatkowo podsycane niską samooceną. Sporo czasu zajęło mi, żeby zrozumieć, że takie myślenie nie przynosi żadnych pozytywnych korzyści i nastawia mnie tylko negatywnie do otaczającej mnie rzeczywistości. Kiedy tylko nachodzą mnie podobne przemyślenia, zaraz pytam siebie czy moje obawy mają jakiekolwiek podstawy. W 99% okazuje się, że nie. Taki strach pojawia się w mojej głowie zupełnie bez powodu. Patrząc na moje doświadczenia za granicą wiem, że i tak wszystko się ułoży.

Warto próbować nowych rzeczy. Wyżej wymieniony strach i niepewność towarzyszą mi często, szczególnie wtedy kiedy mam okazję spróbować nowej rzeczy. Od dość niedawna zaczęłam doceniać i cieszyć się nowymi doświadczeniami. Dzięki wyjazdom nauczyłam się biegle angielskiego, polubiłam nurkowanie w morzu, jeździłam skuterem w Tajlandii i Wietnamie i poznałam wielu ludzi z wielu kultur. Zawsze staram się próbować wszystkiego i wyrabiać sobie na dany temat opinię i rzadko polegam wyłącznie na tym co mówią inni. W końcu gdybym słuchała ludzi, którzy mówili mi, że do Kambodży i Birmy nie warto jechać, bo ‘tam nic nie ma’ to nigdy w życiu nie wzbogaciłabym się o jedne z najlepszych doświadczeń w moim życiu.

Emigracja może wydawać się czymś bardzo trudnym i wierzę, że nie wszyscy są do niej stworzeni, ale jeśli czujesz, że chciałbyś wyjechać, że polska rzeczywistość cię nieco uwiera, że chciałbyś dzięki emigracji zwiedzić świat, to zrób to! Pokonaj irracjonalny strach, otwórz się na świat i jedź! Gwarantuję, że wyciągniesz z tego same korzyści.

Czy chciałbyś wyemigrować? Co cię powstrzymuje? A może mieszkasz na obczyźnie? Jakie są twoje doświadczenia? Czego nauczyła cię emigracja? Odpowiedzi zostaw w komentarzu!