Musiałam znaleźć pracę. Oszczędności, które przywiozłam ze sobą do Londynu, topniały w zastraszającym tempie a ja byłam zdesperowana. Stałam na stacji Southfields i patrzyłam bezradnie na mapę metra, próbując zrozumieć jak działa komunikacja w Londynie. Nigdy wcześniej nie jechałam metrem sama….
Tego dnia było zimno i deszczowo. Było mi strasznie smutno. Tęskniłam za rodziną i bałam się tego co przyniesie przyszłość. Potrzebowałam pracy, ale była za wstydliwa, żeby z kimkolwiek porozmawiać po angielsku. Moi rodzice wydali fortunę, żeby wysłać mnie do szkoły i na prywatne lekcje językowe, a ja bałam się wydusić z siebie słowo. Jak miałam znaleźć pracę?
To było 13 lat temu. W wieku 22 lat postanowiłam wyjechać do kraju, w którym nigdy wcześniej nie byłam – do Anglii.
Dzisiaj uczę angielskiego, większość moich znajomych to ludzie z różnych krajów świata. Przez ostatnie 10 lat wykonywałam różne zajęcia, zmieniałam pracę co roku, skakałam z jednej firmy do drugiej. Przeprowadziłam się też do Tajlandii, gdzie nikogo nie znałam, nie znałam też języka i byłam bardzo daleko od rodziny. Przeprowadzki z jednego miejsca na drugie stały się dla mnie sposobem na życie.
Nie wiem czy przeprowadzka na stałe za granicę jest dla każdego, ale wiem że każdy powinien zamieszkać w obcym kraju chociaż na chwilę i chociaż raz w swoim życiu. Dlaczego? Oto parę powodów.
Przeprowadzka za granicę otworzy cię na inne kultury
Przeprowadzka za granicę to trening siłowy. Czasami wydaje się, że musisz strasznie się namęczyć, żeby coś załatwić i pokonać pewne trudności. Ludzie nie mówią twoim językiem, nie możesz otworzyć konta w banku, nie możesz wysłać listu bez trudności w porozumiewaniu się. Jesteś w szoku kulturowym przez większość czasu i często może zabrać ci nawet parę miesięcy, aby przyzwyczaić się do nowych warunków. Nawet jeśli wyprowadzisz się do kraju o zbliżonej kulturze to nadal możesz mieć trudności z dostosowaniem się.
Po tym deszczowym dniu w Southfields zdołałam przejść całe miasto, pytając o pracę. Za każdym razem kiedy czułam wewnętrzną blokadę, albo kiedy zaczynałam się bać czy wstydzić, mówiłam sobie, że muszę to zrobić i już. Po paru dniach dostałam swoją pierwszą pracę.
Życie za granicą nauczyło mnie być wytrzymałą na zmiany. Wierzę, że nie ma niczego na tym świecie czego nie jestem w stanie zrobić i wiem, że ciężką pracą i wyrzeczeniami mogę osiągnąć niemal wszystko.
I kolejna przeprowadzka – tym razem z Tajlandii do Wietnamu
Parę lat temu byłam pogrążoną w smutku 32-letnią rozwódką, która bardzo potrzebowała pocieszenia. Szukałam go u przyjaciół i rodziny do czasu kiedy zrozumiałam, że oni też mają swoje życie i jedyne co mogą mi zaproponować to rozmowę i wyjście na kolację, lub drinka. Każdy miał przecież swoje życie. Kiedy tylko zamykały się za nimi drzwi zostawałam sama. Musiałam polegać na sobie i nauczyć się być sama ze sobą.
Przed moim kursem TEFL, podczas mojego pierwszego dnia pracy w Chiang Mai, byłam niezwykle poddenerwowana. Chciałam po prostu uciec i schować się gdzieś w bezpiecznym miejscu. Nie miałam wtedy nikogo kto mógłby potrzymać mnie za rękę i zachęcić mnie od pójścia naprzód. Sama musiałam się zmotywować. Był to mój kolejny krok w dorosłość, do lepszej siebie.
Kiedy przeprowadzasz się za granicę niektóre rzeczy wydają ci się naprawdę straszne i potrzeba nie lada odwagi aby pokonać ten strach. Początki życia w innym kraju nauczą cię jak sobie ufać i jak polegać tylko na sobie. Jak już się tego nauczysz twoje życie będzie o wiele łatwiejsze.
Nowe miejsca cię zachwycą
Nauczysz się nowego języka, albo potrenujesz ten który już znasz. Może nauczysz się gotować egzotyczne potrawy, może ktoś pokaże ci jak uszyć sobie coś ładnego, albo jak uprawiać owoce i warzywa. Dowiesz się, że nigdy nie jest za późno na naukę i będziesz dumny z tego, co osiągnąłeś.
W Londynie nauczyłam się dużo rzeczy związanych z pracą w biurze, m.in. pisania na komputerze z prędkością 60 słów na minutę, naprawiania kserokopiarki, pisania formalnych emaili, oraz radzenia sobie z wymagającymi szefami.
W Tajlandii dowiedziałam się wiele o tamtejszej kulturze. Nauczyłam się też jazdy na skuterze i – z takich bardziej niezwykłych rzeczy – jak zapleść warkocza z tajskiej fasoli i jak wykorzystać takie dzieło do dekoracji.
Po kilku miesiącach mieszkania w Londynie przeprowadziłam się do domu zamieszkałego przez 6 chłopaków z Południowej Afryki. Byłam przerażona. Nadal bałam się odezwać i nawiązać z kimkolwiek rozmowę. Chłopcy byli bardzo sympatyczni, ale ja zawsze wyrzucałam z siebie kilka słów i uciekałam do swojego pokoju. Dzieliliśmy razem kuchnię i za każdym razem kiedy chciałam coś ugotować sprawdzałam najpierw czy oni tam też są. Parę tygodni później zaprosili mnie na grila, gdzie było 10 innych osób z Australii i Południowej Afryki. Wszyscy byli dla mnie niesamowicie mili i nagle strach mi przeszedł. Do tej pory nadal utrzymuję z nimi kontakt. Po tamtym grilu czułam się coraz bardziej pewna siebie i rozmowy z ludźmi nie były już takie ciężkie.
Życie za granicą sprawi, że będzie ci łatwiej rozmawiać z ludźmi. Myślę, że dzieje się tak dlatego, że często musisz po prostu wyjść gdzieś i coś załatwić. Będziesz musiał rozmawiać z obcymi i zadawać im wiele pytań. Przyjdzie taki czas, że będziesz czuł się bardzo samotny i będziesz wiedział, że właśnie przyszedł czas kiedy musisz poznać nowych ludzi. Wyjdziesz więc i po prostu się przełamiesz, i od tej pory będziesz innym człowiekiem.
Odkryjesz coś nowego każdego dnia
Dzisiejsi pracodawcy nie chcą widzieć tylko standardowych CV z ukończonymi studiami i z paroma latami doświadczenia. Chcą zatrudniać ludzi z pasją, którzy nie boją się zrobić czegoś innego i którzy są otwarci na nowe doświadczenia i potrafią ciężko pracować.
Spotkałam ludzi z wielu krajów, którzy uczyli się nowych rzeczy aby w przyszłości dostać lepszą pracę. Niektórzy z nich uczyli się języków, różnych technik masażu, gotowania, pomagali w barach i restauracjach, i zbierali pomysły na biznesy obserwując jak działają ludzie w innych krajach.
Podczas pobytu za granicą możesz też nabrać innych umiejętności. Ekspaci i podróżnicy są przeważnie bardzo odporni na zmiany i stres, potrafią też bardzo dobrze negocjować i nawiązać bliskie znajomości z dopiero co spotkanymi osobami.
Wrócisz szczęśliwszy i bardziej doświadczony
Zmienisz się i to na pewno na lepsze. Staniesz się bardziej otwarty, silniejszy, bardziej wytrzymały, pewniejszy siebie. Będziesz wiedział, że przeszedłeś przez coś trudnego i że to doświadczenie bardzo cię wzbogaciło, zrobiło z ciebie lepszego człowieka.
Ja na pewno jestem inna niż kiedy pierwszy raz wyjechałam do Londynu. Z nieśmiałej dziewczynki wyrosłam na kogoś, kto nie boi się rozmawiać z obcymi, poznawać ludzi i dobrze się bawić. Używam na co dzień dwóch języków i moja praca polega na zachęceniu innych do mówienia po angielsku bez strachu, że zrobią błąd. Przeprowadzka za granicę to jedno z najlepszych doświadczeń w moim życiu.
Więc jak będzie? Przeprowadzisz się za granicę?