Cześć, jestem Asia, autorka bloga The Blond Travels. W świecie Tajlandii i Portugalii czuję się jak ryba w wodzie - nie bez powodu! Tajlandię odkrywam od przeszło dekady, a w Portugalii jestem na dobre już od 6 lat. Moją misją jest wspierać Marzycieli - takich jak Ty - w odkrywaniu tych fascynujących krajów oraz pomagać zakochanym w nich znaleźć swoje własne miejsce na ziemi, i to najlepiej na stałe! Razem odkryjmy te unikatowe zakątki świata.
Prowadzenie jakiegokolwiek pojazdu w Wietnamie może być dość ekscytującym przeżyciem. Na drogach panuje chaos, nie ma właściwie żadnych zasad, a skrzyżowania i ronda to prawdziwe wyzwania. Do tego dochodzą kierowcy, którzy rozmawiają przez telefon, lub między sobą, zajmując całą ulicę i jadąc obok siebie. O kierunkowskazach może tu i słyszano, ale nie bardzo się o nich pamięta.
Poza miastami drogi są dość niebezpieczne. Wielkie ciężarówki wyprzedzają się wzajemnie na tzw. ‘trzeciego’, kurz sypie się w oczy i na pewno nie ułatwia jazdy.
Jednak jazda w Wietnamie to też przygoda. Codziennie setki odwiedzających wypożycza skutery i motory, by na własną rękę zwiedzać kraj. Jest to na pewno najbardziej satysfakcojnująca i interesująca forma spędzania tutaj czasu.
Ten post ma na celu ułatwić ci wynajęcie skutera, czy motoru, oraz dać ci parę wskazówek jak bezpiecznie poruszać się po tutejszych drogach.
Praca w sklepie ze skuterami jest naprawdę ciężka
Wynajęcie skutera w Wietnamie może być wyzwaniem, zwłaszcza jeśli wynajmujesz go po raz pierwszy. Często właściciele wypożyczalni próbują wywindować ceny, a skutery i motory są krótko mówiąc stare. Jest parę podstawowych zasad, które pomogą ci ominąć te i inne pułapki.
- Wypożyczenie skutera na jeden dzień to około 100,000 – 150, 000 VND ($4,50 do $6). Można wynegocjować lepszą ofertę, jeśli chce się wypożyczyć skuter na dłużej.
- Pamiętaj, że każda wypożyczalnia będzie chciała zatrzymać twój paszport. Jest to dość kłopotliwe, jeśli w Wietnamie zostajesz na miesiąc, lub dłużej. W niektórych miejscach możesz zostawić większy depozyt.
- Suma depozytu wacha się w zależności od miejsca i od tego na ile chcesz wypożyczyć motor.
- Zanim wsiądziesz na pojazd, sprawdź go dobrze czy nie ma żadnych uszkodzeń i zadrapań. Jeśli takie znajdziesz, zrób zdjęcie i poinformuj o nich wypożyczalnię.
- Przetestuj pojazd. Bardzo często wypożyczalnie mają w posiadaniu skutery i motory w dość złym stanie, lub bardzo stare. Często zdarza się, że wydają one huk przy hamowaniu. Sprawdź czy skuter ma sprawne hamulce i klakson, który na pewno ci się przyda.
Jazda skuterem w Wietnamie to wielka przygoda!
Ruch na drogach w Wietnamie to zorganizowany chaos. Zastosuj się do tych paru punktów a na pewno uda ci się przetrwać.
- Obserwuj innych. Zanim wsiądziesz na swój pojazd zobacz jak robią to inni. Możesz wynająć motorową taksówkę, lub pojechać na wycieczkę z Easy Riders. Obserwuj co robi kierowca i jak zachowują się pozostali na drogach. Ja zawsze uczę się od innych.
- Zawsze ubieraj kask. Zobaczysz, że w Wietnamie mają je wszyscy. Dostaniesz na pewno jeden z wypożyczalni. Są to jednak tanie i niezbyt wytrzymałe kaski. Lepsze możesz kupić u dealerów, lub w centrach handlowych.
- Jeździj powoli. Jeśli jest to twój pierwszy raz na drodze w Wietnamie, staraj się nie przekraczać 30 km/h. Zachowuj odpowiednią odległość od innych pojazdów.
- Zawsze trzymaj się prawej strony jezdni.
- Kiedy zmieniasz pas, patrz w lusterka i przez ramię.
- Trąb, trąb i jeszcze raz trąb, przede wszystkim na skrzyżowaniach, rondach i jeśli kogoś wyprzedzasz. Jest to znak dla innych, że jedziesz i żeby uważali.
- Pamiętaj, że osoba wyjeżdżająca z podporządkowanej ma pierwszeństwo. Dlatego często nikt tutaj się nie zatrzymuje i nie przepuszcza pojazdów na głównej ulicy.
- Zwracaj uwagę na inne pojazdy oraz na znaki na jezdni. Zauważ, że pojazd może skręcić z lewego pasa w prawo w każdym momencie.
- W Wietnamie nie można prowadzić bez prawa jazdy. Jednak jest to Wietnam…. Miej więc przy sobie międzynarodowe prawo jazdy, lub około 500, 000 VND na ewentualną ‘opłatę’. Słyszałam też, że w policji można pozbyć się udając, że nie mówi się po angielsku i jest się z Francji. Sposobu jednak tego nie przetestowałam.