Kolej Śmierci i Piekielna Przełęcz w Kanchanaburi: Wszystko co musisz wiedzieć!
Destinations
Kanchanaburi
Joanna Horanin
Podoba ci się moja strona?
Current condition
Pogoda Kanchanaburi
Zamglenie
23.5℃
Temperatura
Czuje się jak 25.9℃ 😎
1
Indeks UV
Niski
3
Indeks jakości powietrza
Niezdrowa dla osób wrażliwych
Ostatnia aktualizacja o 3.10.2024, 17:30
Cześć, jestem Asia, autorka bloga The Blond Travels. W świecie Tajlandii i Portugalii czuję się jak ryba w wodzie - nie bez powodu! Tajlandię odkrywam od przeszło dekady, a w Portugalii jestem na dobre już od 6 lat. Moją misją jest wspierać Marzycieli - takich jak Ty - w odkrywaniu tych fascynujących krajów oraz pomagać zakochanym w nich znaleźć swoje własne miejsce na ziemi, i to najlepiej na stałe! Razem odkryjmy te unikatowe zakątki świata.
Nie znajdziesz aż tak wielu miejsc w Tajlandii, które poświęcone są Drugiej Wojnie Światowej. Aczkolwiek, istnieją takie, gdzie historia jest bardzo widoczna. Kanchanaburi to właśnie takiej miejsce.
Kanchanaburi – to tutaj znajduje się Most na Rzece Kwai – stalowa konsturkcja zbudowana przez Japończyków podczas Drugiej Wojny Światowej. Tak zwana Kolej Śmierci zaczyna się parę metrów od mostu i biegnie przez około 250 mil. Obecnie możesz przejechać się nią do Piekielnej Przełęczy. Obie atrakcje, mimo że stanowią piękne tło do zdjęć, są pamiątką po bolesnej przeszłości i jednym z najciemniejszych okresów w naszej historii.
Pamiętam jak mój tata oglądał Most na Rzece Kwai, sławny film z lat 50-tych. Z jakiegoś powodu, bardzo często był puszczany w telewizji kiedy byłam dzieckiem. Mój tata bardzo lubi wojenne filmy i nie wiem dlaczego akurat ze wszystkich, które swego czasu oglądał, ten zapamiętałam najbardziej. Jedynie parę lat temu dowiedziałam się, że most znajduje się w Tajlandii i do tamtej pory planowałam zrobić tam krótką wycieczkę.
Nie był to jednak jedyny powód dla którego chciałam pojechać do Kanchanaburi. Marzyła mi się jazda Koleją Śmierci i odwiedziny Piekielnej Przełęczy. Obie atrakcje zostały mi polecone przez osoby, które już w Kanchanaburi były. Wiedziałam więc, że warto wybrać się tam na parę dni.
Trochę historii – Kolej Śmierci i Piekielna Przełęcz
W 1942 roku Japończycy najechali Birmę i przejęli ją od Wielkiej Brytanii. Aby zaopatrzyć stacjonujące tam wojska, polegali w zupełności na dostępie do morza. Na nieszczęście dla nich, ta droga była ciągle atakowana przez siły Aliantów. Japończycy musieli więc szybko coś wymyślić. Niedługo później rozpoczęła się budowa kolei, która prowadzić miała z Bang Pong w Tajlandii do Thanbyuzayat w Birmie. Od 180,000 do 250,000 cywilów z Azji oraz ponad 61,000 więźniów wojennych zostało zmuszonych do pracy w niezwykle ciężkich warunkach. Z tego 90,000 cywilów i 12,000 więźniów zginęło.
Kolej zaczyna się w Bangkoku i kończy w Nam Tok w Kanchanaburi. Słynie oczywiście ze swojej historii, ale wiele osób przyjeżdża tutaj dla samej atrakcji przejechania się starym pociągiem i podziwiania przepięknych widoków. Ciężko jest myśleć o ofiarach zbrodni wojennych, kiedy za oknem rozciągają się pola ryżyowe i góry.
Całe wrażenie zmienia się podczas odwiedzin w Piekielnej Przełęczy. Jest to nieskończone przejście kolejowe, gdzie tysiące ludzi starciło życie podczas jego budowy. Nazwa pochodzi od widoku pracujących tam w nocy więźniów. Ich cienie rzucane na ściany skał oraz płonące latarnie i pochodnie przypominały sceny prosto z otchłani piekielnych.
TakeMeTour łączy lokalnych przewodników z turystami. Oferują oni prywatne wycieczki, podczas których dowiesz się więcej o kulturze i poznasz mieszkańców.
Wstałam wcześnie rano i ruszyłam na zwiedzanie okolicy. Chciałam też kupić bilet na pociąg zanim pojawią się tam tłumy turystów. Dzień był naprawdę uroczy. Słońce świeciło, niebo było niebieskie. Czego więcej chcieć? Cudowny dzień na przejażdżkę koleją.
Kiedy na peron wjechała wielka, ciężka maszyna wiedziałam, że to będzie przejażdżka jakich mało. Nigdy nie jechałam tak starym pociągiem. Myślałam, że polskie koleje w latach 80-tych były zabytkowe, ale ten pociąg to było zupełnie coś innego. Absolutny relikt przeszłości!
Wskoczyłam do środka i zajęłam miejsce na starej, drewnianej ławce. Niestety, okazało się, że takie zabytkowe siedzenia zarezerwowane są dla tych, którzy zapłacili dwa razy więcej za bilet niż ja. Poproszono mnie grzecznie o przejście do innego wagonu. Obsługa poinstruowała mnie nawet gdzie usiąść, aby zobaczyć jak najwięcej. Siedziałam więc w wagonie z lokalnymi mieszkańcami, którzy nie przejmowali się zupełnie tym, co było za oknem. Ja natomiast byłam totalnie zauroczona.
Całą drogę wystawiałam głowę za okno. Przejeżdżaliśmy przez wioski i pola ryżowe. Wszystko wyglądało tak bajecznie, tak spokojnie, a to był dopiero początek. Pod koniec wycieczki, dojechaliśmy do klifu i pociąg zwolnił do minimum. Przy skrzypieniu i piskach szyn pociąg toczył się wolniutko na krawędzi. Poniżej ciągnęła się brązowo-żółta rzeka, przecinająca przełęcze górskie. Było pięknie!
Ciężko było mi myśleć o ludziach, którzy stracili życie przy budowie Kolei Śmierci. Ciężko było w ogóle powiązać tę trasę ze słowem ‘śmierć’. Zanim wsiadłam do pociągu wiedziałam już nieco o historii jej budowy i patrząc przez okno myślałam o tym jakie miałam szczęście, że mogłam odwiedzić tak przepiękne miejsce i doświadczyć tak cudownej podróży.
Zwiedzanie Piekielnej Przełęczy
Wysiadłam w Nam Tok. Stąd mogłam albo wrócić do Kanchanaburi lub rozejrzeć się po okolicy. Jak zwykle, niezbyt się przygotowałam, więc podeszłam do mapy rozwieszonej przy dworcu, gdzie oznaczono trasy trekingowe i parę wodospadów. Zagadał mnie jeden z przewodników i zaoferował wycieczkę do Piekielnej Przełęczy za 700 Bahtów.
Przełęcz jest oddalona od Nam Tok o 20 minut jazdy samochodem. Po drodze można skoczyć nad wodospad. Ja zdecydowałam się ominąć tę atrakcję, aby mieć więcej czasu na zwiedzanie Przełęczy.
Przewodnik wysadził mnie przy bramie wejściowej. Na początku obsługa upewniła się, ze mam ze sobą wodę i wiem, że spacer zajmie mi około 30-40 minut. Nie boję się wysiłku fizycznego i uwielbiam chodzić, więc podeszłam do ich pytań z uśmiechem i pewnością siebie. Dopoiero kiedy doszłam do lasu i do schodów, które prowadziły w dół zrozumiałam dlaczego obsługa zadawała tyle pytań. Samo zejście nie było trudne, ale wilgotność powietrza i upał tak dały mi się we znaki, że mój oddech stawał się coraz płytszy i tak się spociłam, że przy końcu poczułam się nieco słabo. Zatrzymałam się parę razy, aby odpocząć, ale nie poddałam się w końcu doszłam do małego placu otoczonego skałami.
Byłam nieźle zmęczona kiedy doszłam do końca. Nawet nie potrafiłam sobie wyobrazić ciężkiej, fizycznej pracy w takich warunkach. To musiało być naprawdę piekło dla więźniów pracujących przy budowie kolei.
Sama Piekielna Przełęcz nie ma żadnych dodatkowych atrakcji. Jest tam mały pomnik poświęcony ofirarom, parę taczek i wozów, które ilustrują przebieg prac w tamtejszym okresie. Na skałach potomkowie tych, którzy tutaj pracowali i zginęli, większość z nich z Australii, składają regularnie kwiaty, kartki i zdjęcia oddając tym samym hołd poległym tutaj więźniom.
Całe miejsce było ciche i spokojne. Panowała tam atmosfera zadumy, podobna do tej, która panuje w Aushwitz. Łatwo było sobie wyobrazić pochodnie i ludzi pracujących przy torach w tym strasznym upale.
Spędziłam tam sporo czasu. Pomimo zmęczenia i wilgoci, chodziłam od jednego końca do drugiego czytając kartki i przyglądając się pożółkłym, starym zdjęciom. Wróciłam pociągiem, mój zapał i radość z jazdy nieco przyćmiona przez straszną historię Piekielnej Przełęczy.
Kolej Śmierci i Piekielna Przełęcz w Kanchanaburi – Przydatne Informacje
Wycieczkę koleją możesz zorganizować sobie sam. Kup bilet na stacji zanim przyjedzie pociąg. Jeżeli jednak wolisz pojechać z przewodnikiem, to polecam Ci wycieczki z Take Me Tour, z których usług korzystam zawsze. Ich przewodnicy to lokalni mieszkańcy, którzy podchodzą do klientów indywidualnie. Zobacz ich wycieczki po Kanchanaburi.
Stacja w Kanchanaburi jest oddalona o parę metrów od mostu. Mapę znajdziesz tutaj.
Godziny odjazdu pociągu z Kanchanaburi do Nam Tok: 6:07, 10:35 i 16:26. Pamiętaj, że pociąg często się spóźnia. Sama podróż zajmuje około 2 godzin. Usiądź po lewej stronie, przodem do kierunku jazdy. Z Nam Tok możesz wrócić pociągiem lub wynająć taksówkę. Niektórzy umawiają się z taksówkarzami z Kanchanaburi na odbiór ze stacji w Nam Tok.
Bilet można kupić w kasie na stacji 15 minut przed przyjazdem pociągu. Koszt to około 100 Bahtów w jedną stronę.
Kiedy dojedziesz do Nam Tok, możesz wziąć taksówkę do Piekielnej Przełęczy. Ja zapłaciłam 700 Bahtów za prywatnego kierowcę.
Wejście do Piekielnej Przełęczy jest darmowe. Przy wejściu dostaniesz mapę.
Nie zapomnij o wodzie i o czymś na komary!
Jak dostać się do Kanchanaburi?
Najprościej dojechać tam autobusem z Bangkoku. Moje doświadczenie nie było najlepsze na początku, bo trudno mi było znaleźć przystanek, ale kiedy w końcu doszłam do tego gdzie znajduje się odpowiedni autobus, wszystko poszło gładko. Jeżeli chcesz uniknąć problemów na stacji, polecam Ci 12GoAsia – stronę, którą używam przy rezerwacji transportu w Azji Południowo-Wschodniej.
Kiedy dojedziesz do stacji w Kanchanaburi, możesz stamtąd wziąć taksówkę do miasta za około 100 Bahtów. Większość hosteli znajduje się przy mości i niedaleko stacji.
Polecam zostanie w Kanchanaburi na przynajmniej 2 dni. Stamtąd możesz wrócić do Bangkoku lub pojechać do Chiang Mai, Ayutthayi i innych destynacji w Tajlandii.
Podróżuj lokalnie autobusami i pociągami! Z 12Go możesz łatwo zabukować bilety na transport w Tajlandii, Malezji, Kambodży i w innych krajach. Oszczędź sobie stresu, czasu i pieniędzy. Zarezerwuj bilet teraz
Gdzie się zatrzymać w Kanchanaburi?
Bamboo House Resort – jedno z najtańszych miejsc w Kanchanaburi. Sama się tam zatrzymałam. Za 3 Euro za noc mieszkałam w małej, bambusowej chatce na wodzie. Rezort oferuje także nieco droższe opcje.
Sky Resort – dobra lokalizacja, czyste pokoje i przyjemna obsługa. Jest tam nawet basen! Super miejsce na wypoczynek w Kanchanaburi.
Princess River Kwai Hotel – miejsce nieco oddalone od miasta, a więc wokół jest mniej atrakcji. Można tutaj jednak się świetnie zrelaksować. Hotel pomoże w rezerwacji wycieczek koleją.
VN Guesthouse – piękny widok na Rzekę Kwai. Pokoje mają prywatne łazienki i wi-fi. Lokalizacja też jest bardzo dobra.