Tajskiego uczę się od paru lat. Przyznam, że nie jest łatwo. Nadal mam spore problemy ze zrozumieniem i z komunikacją, ale nie poddaję się. Mój poziom to taki niższy średniozaawanosowany. W czasie mojej nauki poznałam naprawdę wiele sposobów na słówka, gramatykę i konwersację. Mam także swoją ulubioną metodę i dzisiaj podzielę się moim doświadczeniami z Tobą. Być może znajdziesz tutaj inspirację i również zaczniesz uczyć się tajskiego.
Tajskiego zaczęłam uczyć się trochę z przekory. Nie był on mi do niczego potrzebny, ale w końcu mieszkałam tam parę lat. Było mi nieco głupio, że nic nie wiem, a do tego wszyscy mówili, że to taki trudny język i nie da się go nauczyć. Powiedziałam więc sobie – jak to ja się nie nauczę? Jeszcze zobaczycie. I zabrałam się do roboty.
Powiem szczerze, że to jest faktycznie trudny język. Niby struktura jest prosta, ale wskoczenie na wyższe poziomy to naprawdę ciężka sprawa. A jak się nie mieszka w Tajlandii na co dzień i nie ma się kontaktu z językiem, to jednak jest trudniej.
Jeżeli chcesz nauczyć się tajskiego, to mam nadzieję, że ten post pomoże Ci zaplanować naukę i rozpocząć cały proces nieco szybciej.
Język tajski ma wiele cech specyficznych tylko dla niego. Przeciętnemu Europejczykowi ciężko jest go zrozumieć i nauczyć.
Tajski jest trudny ponieważ:
- Jest językiem tonalnym. W tajskim jest 5 tonów – średnio, wznoszący, opadający, niski i wysoki. Każdy z tych tonów brzmi nieco inaczej. Jedno słowo z innym tonem oznacza coś zupełnie innego. Na początku uczyć się będziesz słowa maa, które z różnym tonem może oznaczać psa, konia, przyjść lub w ogóle może nic nie oznaczać. Różnica w tonach dla niewprawionego ucha jest znikoma i ciężko odróżnić jedno słowo od drugiego. Jeżeli nie masz słuchu muzycznego, będzie Ci trudniej.
- Słowa są często bardzo krótkie. Naprawdę trudno jest odróżnić jedno słowo od drugiego. Zobacz tutaj listę przydatnych tajskich wyrażeń.
- Alfabet jest zupełnie różny od naszego, a system czytania i pisania ma tyle reguł i jest tak skomplikowany, że np. dzieciom w Tajlandii zajmuje całą podstawówkę, aby nauczyć się czytać i pisać.
- Zdania mają przeróżne końcówki, jak na, la, czy ngai, które nic nie oznaczają i wstawiane są do zdania jako dodatki, które nadają sens i kontekst. Przy nauce słuchania jest to koszmar, bo końcówki te zlewają się z innymi wyrazami i nie sposób ich odróżnić od pozostałych słów w zdaniu.
Nie martw się jednak. Tajskiego można się nauczyć, szczególnie, jeżeli Twoim celem jest po prostu dogadanie się w Tajlandii przy zamawianiu jedzenia, czy zapytaniu o kierunek. Podstawy są dość proste i szybko sobie je przyswoisz.
Pisząc to w 2021, przyznaję, że mój tajski jest na poziomie niższym średniozaawansowanym. Oznacza to, że bez problemów dogadam się w prostych sytuacjach. Potrafię powiedzieć o tym co zazwyczaj robię, co robię teraz, co robiłam wczoraj i co będę robić. Rozumiem prostą konwersację. Potrafię zadawać i odpowiadać na pytania w small talku.
Nie wiem jednak jeszcze jak porozmawiać o związkach, o problemach, o polityce, czy opowiedzieć bardziej skomplikowaną historię. Do tego ostatniego powoli dochodzę, ale to jeszcze trochę potrwa.
Mam spore problemy ze zrozumieniem ze słuchu. Jak ktoś mówi wolno, zrozumiem sporo, również z kontekstu. Jednak jest to dla mnie dość spore wyzwanie i cały czas nad tym pracuję.
Moje tony często wołają o pomstę do nieba. Na początku się tym przejmowałam. Teraz przejmuję się mniej, bo po mojej ostatniej wizycie w Tajlandii zauważyłam, że Tajowie po prostu rozumieją mnie z kontekstu i zupełnie nie potrzebują do tego tonów.
Na samym początku nauki zapisałam się na kurs tajskiego w mojej szkole TEFL – SEE TEFL. Tam wcześniej robiłam kurs nauczycielski (który polecam). Lekcje miałam często w piątki, po pracy, co generalnie skończyło się na tym, że zrezygnowałam. W piątki to ja miałam co innego w głowie, wiadomo. A poza tym, byłam zmęczona i totalnie mi się nie chciało chodzić.
Wzięłam wtedy 20 godzin i na tym skończyłam.
Po roku zapisałam się na kolejne zajęcia, na które chodziłam z Chrisem. Tym razem, to jemu się nie chciało. U mnie zapaliła się jakaś lampka i stwierdziłam, że chcę wiedzieć więcej.
Wróciliśmy do Europy, zamieszkaliśmy w Portugalii, a ja nadal robiłam lekcje online z SEE. I tutaj muszę powiedzieć, że byłam zawiedziona, bo np. na jednej z lekcji nauczycielka po prostu zasnęła!
Postanowiłam poszukać czegoś innego.
Zapisałam się na lekcje przez Italki. Znalazłam nawet dobrą nauczycielkę i z nią uczyłam się około roku. Kiedy jednak ona urodziła dziecko, miała dostępne tylko godziny, które mi w ogóle nie pasowały, więc poszukałam kogoś innego. Tutaj trochę skakałam od nauczyciela do nauczyciela, bo nikt mi nie pasował (o czym napiszę nieco więcej poniżej).
Dodatkowo, w tym czasie, korzystałam z aplikacji Innovative Language, oglądałam sporo filmików na YouTubie, zrobionych przez nauczycielki tajskiego, wykupiłam także dostęp do aplikacji Hello Talk.
W 2019 zrobiłam sobie sama typowy Bootcamp z tajskiego – robiłam lekcje 4 razy w tygodniu i otoczyłam się językiem przez miesiąc. To przyniosło niesamowite rezulaty! (Dzięki temu powstał Bootcamp Mission Possible w OK English).
W 2020 roku pojechaliśmy na workation do Tajlandii i tam Chris zmuszał mnie do mówienia po tajsku ze wszystkimi. Okazało się, że potrafię się w miarę dogadać i byłam z siebie taka dumna! Stwierdziłam, że te wszystkie miesiące nie poszły na marne.
Po powrocie zabrałam się do roboty.
Latem 2020 roku odkryłam lekcje grupowe z Thai with Mod i uczyłam się na nich przez prawie rok. Dzięki temu powtórzyłam podstawy i nabrałam jeszcze większej pewności siebie.
Obecnie szukam nowego, prywatnego nauczyciela, który pomoże mi wskoczyć na wyższy poziom. Muszę na pewno nauczyć się czytać, bo bez tego nauka tajskiego jest jak lizanie lodów przez szybę.
Całe doświadczenie jest dla mnie niesamowitym przeżyciem. Widzę jak mój tajski się poprawia, jak rośnie moja pewność siebie, a do tego przeżywam to samo, co moi uczniowie, którzy próbują osiągnąć biegłość w angielskiej konwersacji.
Chcesz nauczyć się tajskiego, Marzycielu? Oto jak możesz to zrobić efektywnie.
Narzędzia, które polecam
Wbrew pozorom, bardzo wiele osób chce się uczyć tajskiego. Na rynku więc jest bardzo wiele rzeczy, które mogą Ci pomóc. Oto te, których sama używam.
- Italki – platforma z nauczycielami, gdzie możesz znaleźć nauczyciela niemal każdego języka. Lektorzy tam uczą przeważnie konwersacji. Tajowe często nie są za bardzo przygotowani, więc planowanie nauki będziesz musiał zrobić sam. Platforma jest szczególnie dobra dla początkujących i bardzo zaawansowanych.
- Innovative Language – aplikacja stworzona przez twórców Thaipod 101. Chyba jedyna aplikacja, gdzie możesz uczyć się tajskiego. Jest tam setki nagrań i lekcji. Można uczyć się także czytać. Nie jest może tania, ale naprawdę warto wykupić dostęp i uczyć się regularnie.
- Kanały na YouTubie: Thai with Mod, Banana Thai, Thai Lessons by New, Demi 1 Learn Thai, Thaipod 101.
- Podcasty: Banana Thai, Thaipod 101.
- Książki: Learn Read Thai in 10 Days, Thai Grammar by David Smyth.
- Inne aplikacje: Tandem i Hello Talk – Obie aplikacje służą konwersacji i działają nieco jak Facebook, gdzie można porozmawiać i popisać z drugą osobą. Możesz od razu zacząć ich używać, ale pewnie dopiero po 2-3 latach nauki będziesz w stanie przeprowadzić dłuższą konwersację z kimś.
Mój sposób na naukę tajskiego
Nauka tajskiego pozwoliła mi na wyrobienie metody na efektywną naukę konwersacji. Przydaje mi się to na pewno w pracy i w przygotowywaniu materiałów na spotkania live na OK English.
Obecnie uczę się także portugalskiego, więc mam mniej czasu na tajski, nad czym ubolewam, ale nadal próbuję korzystać z poniższych metod.
- Lekcja jeden raz w tygodniu z nativem. Korzystam przeważnie z Italki. Lubię uczyć się z tą samą osobą, więc od razu wykupuję o kogoś pakiet na dłużej.
- 15 minut dziennie z tajskim. Raz w tygodniu przerabiam lekcję z Innovative Language, uczę się słówek, innym razem oglądam coś po tajsku lub słucham.
- Jak najczęstsze konwersacje poza lekcjami. Używam do tego Tandemu. Takie rozmowy są często bardzo powierzchowne i krótkie. Muszę zawsze pamiętać, że osoba po drugiej stronie chce także nauczyć się angielskiego. Staram się jednak zawsze coś powiedzieć po tajsku.
- Seriale i filmy po tajsku. Przyznam się, że nic z nich nie rozumiem, ale raz w tygodniu oglądam serial lub film z napisami po angielsku. Wyłapuję słowa, które znam i głośno je powtarzam. Zwracam także uwagę na to w jaki sposób stawiane i używane są tony.
- Pisanie i czytanie. Tutaj jestem bardzo leniwa, ale jak mnie najdzie to potrafię siedzieć i szyfrować tajski przez parę dni z rzędu.
Jest parę rzeczy, o których musisz wiedzieć na początku. Głównie jest to związane z nauczycielami.
- Tajscy nauczyciele nie lubią wkładać zbyt wiele wysiłku w lekcje. Idą po najmniejszej linii oporu. Początkujący mają tutaj dobrze, bo lekcje dla takich osób zawsze są przygotowane jak należy. Na wyższych poziomach zaczyna się już inne podejście. Wydaje się, że Tajowie nie mają zupełnie pomysłu na to jak uczyć osoby bardziej zaawansowane. Lekcje te opierają się na zwykłej konwersacji o wszystkim i niczym. Jedynymi osobami, które się do tego jakoś przygotowują są nauczycielki z Thai with Mod.
- Z góry możesz założyć, że nie będzie powtórek, ani pracy domowej. Te rzeczy musisz robić sam. Najlepiej rób powtórki słówek, a potem staraj się używać tych słów w konwersacji z nauczycielem, aby zapamiętać jak się co używa.
- Czytania ucz się z Learn Read Thai in 10 Days, a potem ćwicz sam. Tajscy nauczyciele uczą bardzo trudnymi metodami, które trudno zrozumieć i których oni często sami nie rozumieją.
- Ucząc się tajskiego zaimponujesz Tajom, nawet jeżeli mówisz tylko trochę. Jadąc do Tajlandii będziesz miał bardzo dużo okazji do rozmowy. Wykorzystaj to, nie unikaj konwersacji. Im więcej mówisz, tym Twój tajski będzie płynniejszy.
- Nauczyciele będą zwracali uwagę na Twoje tony i wyrobią w Tobie nastawienie, że jak nie znasz tonów i mówisz źle to nikt Cię nie zrozumie. Nieprawda. Oczywiście, tony są ważne, ale poprawna wymowa przyjdzie z czasem. Tajowie rozumieją z kontekstu i jak powiesz coś źle, to w większości przypadków i tak Cię zrozumieją.
W nauce każdego języka najważniejsze jest to, aby uczyć się go codziennie i aby jak najwięcej mówić. Na tym skup się ucząc się tajskiego. Pamiętaj, że jest to trudny język i na pewno płynności nie osiągniesz w rok. Nie stresuj się jednak. Podejdź do tego jak do dobrej zabawy i do czegoś, co ćwiczy Twój umysł.