Kiedy jesteś nomadem (lub nomadą), trudno jest znaleźć dobre ubezpieczenie. Bardzo wiele firm oferuje ubezpieczenie podróżnicze, ale przeważnie nie jest ono dostosowane do potrzeb osób, które nie mają stałego miejsca zamieszkania. Na szczęście, na rynku zaczynają pojawiać się coraz to nowe opcje dla cyfrowych nomadów. Ostatnio kupiłam polisę od SafetyWing i dzisiaj chciałabym podzielić się z Tobą opinią na temat tego, co oferują.
Jeżeli jesteś cyfrowym nomadem i masz problem z ubezpieczeniem, to wiedz, że nie jesteś jedyny. Wielu z nas ma ten sam problem. Nie przebywamy bowiem w miejscu zameldowania, ciągle zmieniamy kraje, nie mamy biletu powrotnego do Polski lub innego miejsca, gdzie jesteśmy rezydentami. Na rynku jest parę opcji ubezpieczeń dla cyfrowych nomadów. Ostatnio postanowiłam wypróbować najnowszą polisę od SafetyWing. Na szczęście, nie miałam jeszcze okazji jej wypróbować, ale słyszałam o niej wiele dobrego
SafetyWing skontaktowali się ze mną bezpośrednio i zapytali czy nie byłabym zainteresowana wypróbowaniem ich polisy. Byłam na początku ostrożna, gdyż zawsze zwracam uwagę na to z kim pracuję. Jednak po przeczytaniu paru recenzji i zaciągnięciu języka u innych nomadów, postanowiłam się zgodzić na współpracę. Tak, to jest post sponsorowany i tak, znajdziesz tutaj linki afiliacyjne, ale chciałabym Cię także zapewnić, że zawsze staram się być bezpośrednia i szczera z moimi czytelnikami. Zawsze też mówię wam to, co myślę o danym produkcie. Dlatego właśnie ten artykuł będzie uzupełniany w przyszłości jeżeli pojawią się nowe informacje na temat tego, co oferuje SafetyWing.
W momencie pisania tego artykułu przebywam w Portugalii. Jestem w Lizbonie od 2 lat i nie zapowiada się, że się gdzieś przeprowadzę w przeciągu kolejnych lat. Podróżuję jednak często i kiedy jestem w drodze, bardzo często pracuję. Wyjeżdżam na dłuższe okresy czasu, na około miesiąc, do krajów, które uznawane są za rozwijające się. Moje ubezpieczenie społeczne nie jest wystarczające. Na takie wyprawy potrzebuję czegoś ekstra.
W zasadzie mogłabym korzystać z osobnych polis na każdą podróż, ale nie jest to opłacalne i za każdym razem muszę pamiętać, aby taką polisę wykupić, co przy mojej dezorganizacji i prokrasytancji jest dość trudne. Po prostu myślę, że łatwiej mi jest kupić jedną polisę na dłużej i po prostu się o nią nie martwić.
W styczniu 2020 roku jadę na miesiąc do Tajlandii, gdzie będę trochę pracować. SafetyWing skontaktowali się ze mną w odpowiednim momencie. Zdecydowałam się skorzystać z ich oferty i wyjechać do Krainy Uśmiechu z ich polisą.
Wybrałam SafetyWing ponieważ wcześniej sporo o nich słyszałam. Wiele osób dyskutowało na ich temat na grupach Facebookowych i jeden z moich uczniów skorzystał z polisy w Tajlandii. Z tego co wiem, SafetyWing ma tylko dobre opinie. Koszt polisy jest także dość niski, co dla mnie jest zawsze plusem! No, i w końcu, chciałam po prostu spróbować czegoś nowego i napisać o tym artykuł specjalnie dla Ciebie.
SafetyWing to ubezpieczenie podróżnicze dla nomadów. To oznacza, że zawiera ono to, co normalnie znajdziesz w takim ubezpieczeniu, ale stworzone zostałe specjalnie dla osób, które podróżują i pracują zdalnie.
Problem rozwiązany!
Pierwszą rzeczą, o które warto wiedzieć jest to, że SafetyWing został stworzone dla nomadów przez nomadów, czyli przez osoby, które faktycznie wiedzą z czym borykają się ludzie pracujący zdalnie, w wielu krajach, z dala od miejsca stałego zamieszkania.
“Ci, którzy są niezależni od lokalizacji bardzo często wpadają w luki prawne i nie mają dostępu do ubezpieczeń społecznych” – mówi SafetyWing na swojej stronie, a ja się totalnie z tym zgadzam. Pomimo tego, że tę informację znalazłam na samym dole ich strony, przykuła ona moją uwagę. Tego problemu doświadczyłam na przykład w Tajlandii. Ubezpieczenie, które wówczas miałam odmówiło zwrotu kosztów leczenia, bo nie posiadałam biletu powrotnego do domu. Na szczęście, suma nie była wysoka, więc pokryłam ją sama. Ale wyobraź sobie co byłoby gdybym uległa poważnemu wypadkowi. Koszty rehabilitacji i pobytu w szpitalu byłyby ogromne! Pewnie musiałabym poprosić rodzinę i znajomych o pomoc.
Znam wielu nomadów, którzy przebywają w Portugalii na zasadzie ‘pół-stałego’ pobytu. Nie są tutaj rezydentami, ale mieszkają tu długo i Portugalia jest ich bazą wypadową. W tym wypadku, ciężko jest znaleźć polisę, która pozwalałaby Ci na pobyt za granicą na dłużej niż 180 dni jednorazowo. Jeżeli jesteś chory, musisz zapłacić za leczenie z własnej kieszeni. SafetyWing rozwiązuje ten problem za Ciebie!
Polisę kupisz wszędzie
Polisę możesz wykupić gdziekolwiek na świecie, nieważne gdzie jesteś. Możesz wejść na stronę, wpisać swoje dane i bez problemów ubezpieczyć siebie w przeciągu kilku minut. Bardzo często ubezpieczyciele wymagają od Ciebie przebywania na terenie Twojego kraju, kiedy kupujesz polisę. Wielu nomadów mieszka gdzieś z dala od miejsca zameldowania i kiedy chcą wykupić ubezpieczenie, okazuje się, że muszą wrócić do kraju, aby to zrobić. SafetyWing oferuje możliwość zakupu polisy bez potrzeby powrotu.
Jesteś ubezpieczony w kraju zameldowania
Jedziesz do domu z wizytą? Nie ma problemu! Jesteś ubezpieczony. A więc, jeżeli coś Ci się stanie w czasie Twojego pobytu, na przykład przesadzisz z jedzeniem pierogów i dostaniesz ostrej niestrawności, możesz udać się do lekarza i starać się o zwrot kosztów.
Tutaj jednak są pewne restrykcje. W tym wypadku, jesteś ubezpieczony tylko wtedy, jeżeli Twoje wizyty w domu odbywają się co 90 dni i nie trwają dłużej jednorazowo niż 30 dni. Myślę, że to i tak jest świetne rozwiązanie, bo wielu z nas jeździ w odwiedziny raz-dwa razy do roku.
Automatyczne płatności
Tutaj nie musisz się martwić o dokonywanie płatności co miesiąc, czy nawet raz w roku. Po wpisaniu swoich danych, ustalona wcześniej suma jest ściągana z Twojego konta automatycznie.
Polisa zawiera całą listę rzeczy. Moim zdaniem najważniejsze to:
- Zwrot kosztów leczenia w razie nagłych zachorowań lub urazów, w tym zwrot kosztów pobytu w szpitalu, wizyt u lekarza i wykup leków.
- Zwrot kosztów na wypadek opóźnionych lotów, ewakuacji, zgubionego bagażu.
Oczywiście, są tutaj restrykcje dotyczące limitu tych kosztów. Całkowity zwrot kosztów leczenia nie przekracza $250,000, a całkowity zwrot pozostałych wspomnianych kosztów nie może przekroczyć $5,000.
Musisz pamiętać, że SafetyWing nie jest pełnym ubezpieczeniem medycznym, które przysługuje Ci na przykład w Polsce. Dlatego też nie jesteś ubezpieczony od leczenia przewlekłych chorób i zachorowań, takich jak rak. Nie zostaną Ci również zwrócone koszty rutynowych testów. Istnieją także pewne ograniczenia dotyczące już istniejących dolegliwości, takich jak choroby serca, cukrzyca, czy nadciśnienie. Jeżeli też mieszkasz za granicą, jesteś ekspatą w Azji lub mieszkasz na stałe w innym kraju, warto wybrać inne ubezpieczenie.
SafetyWing na swojej stronie ma także całą listę rzeczy, których nie ubezpieczają. Dobrze jest zapoznać się z nią zanim zdecydujesz się wykupić ubezpieczenie.
A teraz ta mniej fajna część – koszt ubezpieczenia SafetyWing.
Ogólny koszt
SafetyWing na swojej stronie mówi, że koszt polisy to $37 za 4 tygodnie, co jest w miarę niską ceną w porównaniu do pozostałych ubezpieczeń. Aczkolwiek, zaraz obok widać tam *, bo ta cena odnosi się tylko do pewnej grupy wiekowej.
A więc, jeżeli masz 10-39 lat, to zapłacisz około $37. Jeżeli jesteś starszy, koszt idzie w górę, co jest całkiem normalne i zrozumiałe.
Wkład własny
SafetyWing ma $250 wkładu własnego. To oznacza, że jeżeli znajdziesz się w szpitalu i Twój rachunek wynosić będzie $280, SafetyWing zwróci Ci tylko $30. Resztę pokryć musisz sam.
Dla mnie oznacza to, że polisa ta jest dobry tak naprawdę tylko i wyłącznie w przypadkach, kiedy ulegniesz poważnemu wypadkowi i koszty leczenia są wysokie. Nie będzie to dobre ubezpieczenie w przypadku grypy i krótkiej wizyty u lekarza.
Muszę przyznać, że jest to coś, co nie za bardzo mnie się podoba. Myślę, że powinna istnieć opcja, która pozwala Ci na zmniejszenie wkładu własnego. Z drugiej jednak strony, mniejszy wkład własny oznacza większą opłatę miesięczną.
SafetyWing obecnie pracuje nad tym, aby dać swoim klientom opcję dostosowania wkładu własnego. W przyszłości będziemy mogli zredukować go do zera!
Moje doświadczenie z SafetyWing
Nie miałam jeszcze żadnego doświadczenia z SafetyWing (i całe szczęście, bo naprawdę nie lubię być chora!). Na razie weszłam tylko na ich stronę, aby wykupić polisę.
Muszę przyznać, że wybranie odpowiedniej dla mnie opcji było bardzo proste. Nie musisz zbyt długo się zastanawiać. Wybierasz tylko swój wiek, a system sam generuje Ci cenę. Możesz też szybko przeglądnąć dane polisy zanim cokolwiek wykupisz.
Cały proces płatności jest także bardzo prosty. Jako osoba, która spędza sporo czasu online, potrafię docenić szybką i dobrze zaprojektowaną stronę. Myślę, że nawet moja mama, która nie aż tak dobrze radzi sobie z technologią, spokojnie mogłaby wykupić sama ubezpieczenie.
Jak wspomniałam wcześniej, nie miałam okazji skorzystać z ubezpieczenia SafetyWing i z ich obsługi klienta, ale mój uczeń, Marcin, który mieszka obecnie w Tajlandii musiał przejść tam operację.
Oto jego doświadczenia z SafetyWing:
Parę miesięcy temu miałem dziwne bóle brzucha. Poszedłem do lekarza i okazało się, że to wyrostek. Cały koszt operacji wyliczono na 14,000 Polskich Złotych (około $3,600). Nie było czasu na szukanie czegoś tańszego, więc zadzwoniłem do SafetyWing. Podczas naszej rozmowy przez telefon, moja aplikacja została otwarta od razu i zostałem poinformowany, że muszę wysłać im całą moją dokumentację i rachunki, co zrobiłem zaraz, parę dni po operacji. Ze względu na to, że szpital zatrzymał mój paszport, musiałem otrzymać bardzo szybką decyzję o zatwierdzeniu mojej aplikacji przez SafetyWing. Na szczęście, nie było z tym problemu i wszystko zostało zatwierdzone w przeciągu 3 dni. Na końcu, nie zapłaciłem nic i zaoszczędziłem naprawdę dużo pieniędzy.
Marcin Wsół
Przygoda Marcina przekonała mnie do wypróbowania SafetyWing. Mam jednak nadzieję, że nigdy nie będę musiała skorzystać z ich usług. Jeżeli jednak coś mi się stanie i będę ubiegać się o zwrot kosztów, na pewno was o tym poinformuję.
SafetyWing wydaje się być bardzo dobrą opcją dla tych, którzy podróżują i prowadzą niezależny tryb życia. Polisa jest dość tania i oferuje wszystkie opcje, które każdy cyfrowy nomada potrzebuje. Bardzo jestem ciekawa jak rozwinie się SafetyWing w przyszłości.
Jeżeli interesuje Cię ich polisa i to, co mają w ofercie, odwiedź ich stronę!
Masz pytania, sugestie, chcesz podzielić się swoimi doświadczeniami? Nie krępuj się! Zostaw komentarz!
Ten post zawiera linki afiliacyjne!