Jednym z plusów mieszkania w Chiang Mai jest różnorodność coffee shopów, które tutaj wyrastają jak grzyby po deszczu. Można tutaj kupić przesłodką kawę i różnokolorową herbatę w jednym z typowo tajskich sklepików, które są wyposażone tylko w drewniane krzesełka i stoliki (ogólnie, nie polecam – kawa jest niedobra, atmosfera też dość dziwna), można skorzystać z darmowego wi-fi i pracować zdalnie do woli w kafejkach, które tylko pozują na kafejki, a tak naprawdę są typowo co-workingowymi miejscami (odwiedź CAMP).
Na końcu można też wypić dobrą kawę w stylowych, małych miejscach, gdzie spokojnie poczytasz książkę, lub spotkasz się z przyjaciółmi (moim ulubionym miejscem jest Akha Ama). W Chiang Mai istnieją też miejsca dość niezwykłe, gdzie sztuka rękodzieła miesza się ze sztuką robienia kawy. Właśnie takim miejscem jest wioska artystów Baan Kang Wat, która do tej pory nie była popularna, ale która powoli staje się jednym z tych miejsc, które musisz odwiedzić będąc w Chiang Mai.
Zielony ogród w Baan Kang Wat
Nie pamiętam już gdzie usłyszałam o Baan Kang Wat. W sumie jest to teraz nieważne. Wybierałam się tam już od jakiegoś czasu. Ostatnio ja i Chris próbujemy odwiedzać jak najwięcej miejsc i spędzać nasz czas w sposób pożyteczny. Więc gdy tylko moja dobra znajoma Cel zaproponowała odwiedzenie Baan Kang Wat, nie zastanawialiśmy się długo. Wskoczyliśmy na skuter i pojechaliśmy za nią, żeby zobaczyć co takiego Baan Kang Wat my do zaoferowania.
Ten mały kompleks drewnianych budynków schowany jest niedaleko Suthep Road i oddalony jest od centrum miasta na tyle, żeby stworzyć cichą atmosferę, idealną na popołudniowy relaks. Prawie każdy domek sprzedaje albo kawę, albo rękodzieła. Jest tutaj parę galerii i nawet fryzjer, który niestety był zamknięty podczas naszej wizyty.
Wejście do Baan Kang Wat
Baan Kang Wat jest naprawde ładne. Wszędzie rośnie trawa, drzewka i krzewy. Jeśli dojdziesz do samego końca znajdziesz tam mały warzywny ogródek.
Wioska organizuje też warsztaty rękodzieła, gdzie można podziwiać to co inni stworzyli, albo samemu upaprać się w farbach i glinie i spróbować swoich sił w czymś nowym. Jeśli chcielibyście wiedzieć więcej, zaglądnijcie na Facebookową stronę Baan Kang Wat.
Miejsce, gdzie możesz naprawdę stworzyć coś fajnego
Pierwszym miejscem, które odwiedziliśmy była Library Cafe. Kocham książki i dobrą kawę, a ta mała kafejka oferuje obie opcje. Zaciągnęłam tam Cel i Chris’a w nadziei, że będę mogła poczytać i napić się czegoś dobrego. Niestety, znalazłam tylko jeden magazyn po angielsku. Reszta publikacji była po tajsku. W sumie, nie zniechęciło mnie to. Kafejka była przestronna i przewiewna, z dobrym widokiem na zielony ogród. Kawa niestety mnie zawiodła – była zbyt ‘mleczna’. Za to naprawdę smakowała mi soda z limonką. Cel wypiła tajską herbatę z dodatkiem marakui – kombinację, której wcześniej nie widziałam, ale która była zaskakująco dobra.
Ja i Cel relaksujemy się w Library Cafe
To był też dzień, kiedy odkryłam The Old Chiang Mai Espresso Bar – bardzo stylową knajpkę, serwującą americano tak gorzkie i mocne, że trudno było je wypić. Taka kawę jednak lubię najbardziej. Jeśli nie jesteś fanem mocnej kawy, możesz tam zamówić także inne napoje, jak włoską sodę, czy owocową herbatę.
Ładnie podana kawa w The Old Chiang Mai Espresso Bar
Nie za bardzo chciało mi się opuszczać Baan Kang Wat, ale w końcu na nas przyszedł czas. Jestem ciekawa czy i kiedy Baan Kang Wat stanie się popularne wśród turystów. Przewiduję, że stanie się to dość niedługo. Dlatego, jeśli jesteś w Chiang Mai, odwiedź tą małą wioskę artystów zanim zamieni się ona w turystyczny cyrk.
Jak dojechać do Baan Kang Wat?
Najlepiej jest mieć oczywiście swój własny transport. Wtedy sprawa jest prosta – patrz poniższa mapa. Jeśli jednak nie masz skutera, możesz wtedy dojechać tam songthaewem, albo tuk tukiem. Koszt z centrum to około 100-150 Bahtów w jedną stronę. Jednak pamiętaj, że w drodze powrotnej możesz mieć problem ze znalezieniem taksówki.