Cześć, jestem Asia, autorka bloga The Blond Travels. W świecie Tajlandii i Portugalii czuję się jak ryba w wodzie - nie bez powodu! Tajlandię odkrywam od przeszło dekady, a w Portugalii jestem na dobre już od 6 lat. Moją misją jest wspierać Marzycieli - takich jak Ty - w odkrywaniu tych fascynujących krajów oraz pomagać zakochanym w nich znaleźć swoje własne miejsce na ziemi, i to najlepiej na stałe! Razem odkryjmy te unikatowe zakątki świata.
Ten post powstał we współpracy z Pharmaceris – producentem kosmetyków z filtrem do skóry problematycznej.
Jest 15-ty maja. W Polsce panuje i hula zimna Zośka. A w Lizbonie? W Lizbonie temperatury przekroczyły dzisiaj 35 stopni. Czy to już lato? Synoptycy mówią, że nie. Pod koniec tygodnia ma się ochłodzić. Lubię te upały, ale wzdycham trochę z ulgą, bo nie jestem jeszcze gotowa na to, aby pocić się przy najmniejszym ruchu. Dziś czuję przedsmak tego, co mnie czeka w kolejnych paru miesiącach.
Lato w Lizbonie może być wspaniałe. Może być także wrzodem na tyłku. Czasami, kiedy serce nie daje rady pompować krwi, kiedy zdarzają się bóle głowy, bezsenne noce, a nasze twarze pokrywa pot, wydaje się, że ten czas to prawdziwy survival.
Wybierasz się do Lizbony po raz pierwszy?
Wyciśnij ze swojego pobytu w stolicy to, co najlepsze. Dowiedz się co zwiedzić, gdzie dobrze zjeść, gdzie posłuchać Fado i wybrać się za miasto na najpiękniejsze plaże. Mój przewodnik po Lizbonie to najlepsze źródło informacji o mieście.
Boisz się upałów, a spędzasz lato w Lizbonie? Ciocia Asia powie Ci jak normalnie funkcjonować, kiedy jest naprawdę gorąco.
Lato w Lizbonie – Kiedy zacząć się bać?
Wujek Google (nie wiem co ja dzisiaj tak rodzinnie) mówi, że w maju średnia temperatura to 22 stopni, w czerwcu – 25 stopni, a w lipcu i sierpniu to 28 stopni. Biorąc pod uwagę globalne ocieplenie i totalnie szaloną pogodę panującą w Europie, śmiem twierdzić, że tak naprawdę wszystkiego można się spodziewać. W 2018 maj był bardzo zimny, a w 2019 mamy upały. Połowa maja jednak powinna być jeszcze znośna.
Dopiero lipiec – sierpień to prawdziwa patelnia i wtedy Lizbona może być wyzwaniem dla tych, którzy upałów nie lubią.
Lizbona latem – Gorąco, ale jakże pięknie
W Lizbonie panuje spora wilgoć, nie taka jak w Tajlandii, ale nadal się ją odczuwa. W samym centrum, w gorące dni płynący żar z nieba i wysokie temperatury mogą doskwierać.
W mieszkaniach czasami jest klimatyzacja, czasami jej nie ma. Przyjeżdżając na krótkie wakacje do Lizbony, można sprawdzić czy takie luksusy w naszym pokoju występują, czy też będziemy mieli zwykły wiatrak. Natomiast, mieszkając tutaj jesteśmy zdani na siebie. Tak, w mieszkaniach jest niebotycznie gorąco i czasami ciężko wytrzymać w te najgorętsze dni.
Z drugiej strony, Lizbona w sezonie letnim jest cudowna. Wszystkie małe parki i zielone skwery wypełniają się ludźmi. Gdzieś ktoś gra na gitarze. Gdzieś indziej ktoś tańczy do brazylijskiej samby. Ludzie leżą nad brzegiem Tagu, czytają, romansują. Bary i restauracje wystawiają stoliki na zewnątrz i oferują tanie orzeźwiające piwko i sławne vinho verde. Palmy na tle głęboko niebieskiego nieba wyglądają przepięknie. Pomimo, że w ciągu dnia większość dzielnic pustoszeje, to trzepoczące pranie, kolorowe azulejos i przesiadujący dziadkowie przed kawiarniami sprawiają, że tylko latem Lizbona wygląda tak cudownie portugalsko!
Przyjeżdżać do Lizbony latem, czy nie?
Trudne pytanie. Gdybym miała wybór, to na pewno odłożyłabym przyjazd do Lizbony na jesień lub na wiosnę. Lubię gorąco, ale po co spędzać upały w mieście? Raczej zostałabym w Lizbonie na jeden-dwa dni i pojechałabym na południe, do Algarve, lub gdzieś indziej, gdzie są plaże i łatwiejszy dostęp do oceanu. Pamiętaj, że wokół Lizbony też jest bardzo dużo miejsc, gdzie możesz położyć się na piasku i wykąpać w zimnej wodzie. Jedyny minus – latem te plaże są naprawdę bardzo zatłoczone.
Zwiedzanie Lizbony zostaw sobie na jesień lub wiosnę lub ewentualnie na chłodniejsze wieczory i późne popołudnia.
Mieszkanie latem w Lizbonie – tortura czy przyjemność?
Dla mnie mieszkaniu tutaj latem jest większą przyjemnością niż męczarnią. Moje mieszkanie nie ma klimatyzacji, ale przymierzamy się do kupna wiatraka. W ciągu dnia, kiedy pracuje i kiedy temperatura dochodzi do 30 stopni, robi się gorąco. Rzadko kiedy jest jakiś przewiew, nawet przy uchylonych oknach. W nocy bardzo często ciężko się śpi.
Ja jednak doceniam piękno tego miasta w upalne dni. Bardzo lubię iść wtedy do parku, gdzie gra muzyka, ludzie leżą na trawnikach i można się poczuć jakby się było w Brazylii lub innym tropikalnym kraju.
Lizbona latem oferuje wiele rozrywek: koncerty, roof topy, uliczne przedstawienia, nie wspominając już o sławnym Santos, który otwiera sezon letni w czerwcu. Warto tutaj pobyć przez sezon letni i nacieszyć się urokami tego miasta.
Jak przetrwać lato w Lizbonie?
Temperatury w Lizbonie latem znacznie przekraczają te, które znamy z Polski. Mogą więc nam nieźle doskwierać. Oto parę wypróbowanych sposobów na to jak przetrwać upały w Lizbonie (i nie tylko tam).
Pij wodę
Dość prosta sprawa, prawda? Ale jakże często o niej zapominamy. Picie wody jest niezwykle ważne podczas upałów. Pocimy się wtedy o wiele bardziej i uzupełnianie płynów jest potrzebne, aby mieć siłę i energię na zwiedzanie i obowiązki. Staraj się unikać alkoholu. A jeżeli nie lubisz czystej wody, dodaj do niej cytryny lub nowej herbaty Tetley o smaku mojito, która została stworzona specjalnie, aby zrobić z niej zimny napój.
Unikaj pełnego słońca
Wydaje mi się, że w Lizbonie słońce jest o wiele silniejsze i mocniej grzeje. Odbija się od budynków i jasnych chodników, razi w oczy i piecze skórę. Na zwiedzanie wybierz się po godzinie 15:00, a pierwszą część dnia spędź na kawie w jednej z kawiarni.
Ubierz się odpowiednio
Wiesz co ostatnio przeczytałam? Biały to najgorszy kolor na słońce. Podobno promienie odbijają się w nim tak, że palą skórę. Wbrew powszechnemu mniemaniu, to czarny jest najlepszym kolorem na słoneczne dni.
Załóż coś na głowę, jeżeli po lizbońskich ulicach chodzisz w ciągu dnia. Temperatury tutaj mogą być naprawdę wysokie i łatwo o udar.
Używaj kremów z filtrem
Dbaj o skórę. Kremy z filtrem są naprawdę bardzo ważne. Lizbońskie słońce może spalić skórę w parę minut. Na początek wybierz wysokie filtry, 30 lub 50. Bycie opalonym jest super, ale spalonym? Chyba już nie za bardzo.
Kup talk dla dzieci
Taki trick, który podpatrzyłam u Tajów. Tajowie używają talku dla dzieci w upały. Stosują go jako perspirant pod pachy, nakładają go na dłonie i na twarz. W ten sposób skóra jest sucha i czujemy się bardziej komfortowo. Talk należy nakładać parę razy dziennie.
Wiatrak zamiast klimatyzacji
Klimatyzacja przynosi ulgę, to prawda, ale nie jest bardzo zdrowa. Wysusza drogi oddechowe i może wywołać ból gardła i przeziębienie. O wiele lepszy i zdrowszy jest zwykły wiatrak, który można postawić praktycznie w każdym miejscu.
Schłodź ręcznik (a może nawet i prześcieradło)
Kolejny tajski trick. W sławnych 7-11 sprzedawane są małe nasączone wodą perfumowaną ręczniki, które trzyma się w lodówce. Taki ręczniczek zakłada się podczas upałów na szyję. Oczywiście, przyjemność nie trwa wiecznie, ale wystarczająco długo, aby poczuć ulgę. Później można go jeszcze raz lekko zmoczyć i włożyć na godzinę do lodówki.
Moja przyjaciółka ostatnio powiedziała mi też, że w te gorące noce wkłada prześcieradło do zamrażarki, a potem się nim przykrywa. Nie sprawdzałam, ale podobno działa cuda.
Używaj parasolki
Parasolka nie jest tylko na deszcz. W Europie nie stosujemy ich w słoneczne dni, ale wierz mi, że powinniśmy. Jeżeli musisz wyjść na zewnątrz w południe, a z nieba sypie się żar, zabierz parasolkę. Da ci ona cień i nieco schłodzi. Spacer nie będzie już takim utrapieniem.
Do Lizbony warto przyjechać latem i warto lato spędzić właśnie tutaj, ale najlepiej odpowiednio się do tego przygotować. Mam nadzieję, że niektóre powyższe porady wykorzystasz i upały będę nieco bardziej znośne.
Masz swoje własne sugestie? Daj znać w komentarzu!