Pamiętnik

O tajskim pogrzebie i o tym czy śmierć w Tajlandii to tragedia

Destinations

Tajlandia Północna

Joanna Horanin

Podoba ci się moja strona?

Current condition

Pogoda Tajlandia Północna

Bezchmurnie

27

Temperatura

Czuje się jak 27.7😎

1

Indeks UV

Niski

1

Indeks jakości powietrza

Dobra

Ostatnia aktualizacja o 4.05.2024, 22:30

Cześć, jestem Asia, autorka bloga The Blond Travels. W świecie Tajlandii i Portugalii czuję się jak ryba w wodzie - nie bez powodu! Tajlandię odkrywam od przeszło dekady, a w Portugalii jestem na dobre już od 6 lat. Moją misją jest wspierać Marzycieli - takich jak Ty - w odkrywaniu tych fascynujących krajów oraz pomagać zakochanym w nich znaleźć swoje własne miejsce na ziemi, i to najlepiej na stałe! Razem odkryjmy te unikatowe zakątki świata.

Ulica była pełna ludzi ubranych na czarno. 

Wychodzili z bocznej uliczki, niosąc plastikowe torebki. 

Weszliśmy na podwórko. 

– My się chyba wbijamy na jakiś event – powiedział Pyś, rozglądając się dookoła. 

W domu Tai Lue

Byliśmy w Doi Saket, niedaleko Chiang Mai. Przyjechaliśmy do małej wioski, aby dowiedzieć się więcej o mniejszości górskiej Tai Lue. Chcieliśmy poznać zwyczaje i ich kuchnię.  

We wiosce mieściło się centrum kulturowe tej mniejszości, gdzie mieli swoją szwalnię, kuchnię i guesthouse. 

Na samym początku pewnie weszłam do środka, ale rozejrzałam się i zobaczyłam wszystkich ubranych na czarno. 

– To jest chyba pogrzeb – powiedział Pyś.

– No co ty? Pogrzeb w domu kultury? 

Twój plan na pierwszą podróż do Tajlandii

Zapisz się do newslettera i otrzymaj plan na pierwszą podróż do Krainy Uśmiechu.

    We respect your privacy. Unsubscribe at any time.

    Podeszło do nas parę ludzi. Próbowaliśmy wytłumaczyć o co nam chodzi i po co przyjechaliśmy. 

    Zawołano do nas staruszkę, która nie mówiła nic po angielsku. 

    Coś tam nas popytała, po czym chwyciła mikrofon. 

    – Jak masz na imię? – spytała mnie. 

    – Joanna.

    Staruszka zaczęła śpiewać do mikrofonu – Joanna, welcome, Joanna welcome. 

    Po skończonej piosence, wzięła nas na bok, posadziła i zawołała młodą kobietę, która po angielsku wytłumaczyła, że faktycznie jest pogrzeb mamy tej babci (która notabene musiała mieć 200 lat). 

    Na pamiątkę po zmarłej

    Strasznie nam było głupio, ale im widocznie nie, bo za chwilę ktoś przyniósł nam jedzenie, picie, zabrano nas do szwalni, pokazano jak się przędzie. 

    Babcia powiedziała, że jej mama była tu prządniczką i byłaby bardzo szczęsliwa, gdyby zobaczyła, że obcokrajowiec sobie u nich przędzie. 

    Na samym środku podwórka był pięknie przystrojony podest z kwiatów i kłębków bawełny. Z boku stała malutka, drewniana przędza, na której każdy z gości mógł przetoczyć nieobrobioną jeszcze bawełnę. Na pamiątkę po zmarłej. 

    Pięknie przystrojony ołtarz ku czci zmarłej.

    Nad wszystkimi królowała zamknięta trumna ze zmarłą, stojąca pod pięknie wyrzeźbionym zadaszeniem.

    Babcia poprosiła mnie, abym usiadła przy drewnianej przędzy i pokazała mi jak przewija się bawełnę przez specjalną praskę, aby pozbyć się nasiona, które było w środku. Kiedy ja wykonywałam zadania, ona z innymi starszymi kobietami, które do nas przyszły, śpiewały tajską piosenkę.

    “Moja mama byłaby szczęśliwa, gdyby wiedziała, że obcokrajowiec przędzie na jej pogrzebie” – powiedziała do mnie Babcia.

    Tajskie nastawienie do śmierci

    Czyż to nie cudowne, Marzycielu? Tak upamiętniać zmarłą osobę? Udostępniać gościom to, z czego słynęła zmarła? Celebrować dobre przeżyte życie? Cieszyć się, że ta druga osoba żyła i była częścią naszego życia?

    W buddyzmie śmierć to nieodłączna część życia, coś, co musi się zdarzyć i przychodzi nieubłaganie.

    Dobra śmierć w tajskiej kulturze to taka, gdzie umiera się z czystym umysłem, bez żalu. To z kolei prowadzi do lepszego życia, być może do urodzenia się jako ktoś lepszy, bogatszy, szczęśliwszy lub do samego oświecenia i Nirvany. Dlatego też w tutejszej religii namawia się do prowadzenia życia spokojnego, godnego, do zachowywania się w dobry sposób i być uczynnym dla innych.

    Jeśli więc ktoś za życia był z reguły dobrą osobą, był poważany w społeczeństwie i szanowany, a do tego żył długo, uważa się, że ta osoba będzie miała dobre drugie życia lub osiągnie oświecenie. Dlatego również na wielu pogrzebach nie okazuje się zbyt wielkiego smutku, choć taki smutek oczywiście się odczuwa.

    Tajskie pogrzeby – Jak to wygląda w praktyce?

    W zależności do tego gdzie jesteśmy, tajski pogrzeb może wyglądać nieco inaczej. Na przykład, w przypadku Tai Lue, upamiętniało się zmarłą przędąc kawałek bawełny. Znaną praktyką jest także włożenie do trumny ulubionych rzeczy zmarłego lub zmarłej.

    Pogrzeby w Tajlandii trwają długo i mogą zająć miesiące, jeśli zmarły/zmarła byli wysoce postawionymi osobami. Na przykład, w przypadku Króla Ramy IX jego kremacja nastąpiła dopiero 100 dni po złożeniu zwłok do trumny.

    Pierwszą rzeczą, którą robi się po śmierci jest obmycie zwłok. Ciało wystawia się w domu, a goście mogą podchodzić i wylewać z małych naczyń wodę na ręce zmarłej osoby. Następnie, ciało wystawia się na kolejne 3, 5 lub 7 dni, aby rodzina, znajomi i sąsiedzi mogli przyjść na modlitwy. Jak wspomniałam, czas ten może być wydłużony, zależnie od statusu.

    Na samym końcu następuje kremacja, która odbywa się w krematorium przy świątyni. Często ustawia się za świątynią dużą konstrukcję, swego rodzaju stos i tam pali się ciało.

    Zachowanie Tajów na pogrzebach

    Tajowie ubierają się na pogrzeb na czarno, ale widziałam także osoby ubrane na biało. Tego nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że rodzina zmarłej osoby ustala jak trzeba się ubrać. Kolory w Tajlandii są ważne i symboliczne, dlatego warto na to zwrócić uwagę, jeśli udajesz się na pogrzeb w Tajlandii.

    W domu zmarłej osoby zbierają się odwiedzający. Może wtedy grać muzyka, ktoś może śpiewać, kobiety wtedy siedzą razem i przygotowują dekoracje do kremacji.

    W niektórych przypadkach, strzela się także małe fajerwerki, te same, które zobaczysz i usłyszysz przy chińskim Nowym Roku.

    Czy ludzie płaczą i się umartwiają? Płacz może się pojawić, tak samo smutek. jest to normalna ludzka reakcja na takie wydarzenie. Jeśli dana osoba była stara, chora i umarła z czystym sumieniem, smutek będzie na pewno mniejszy. W takich wypadkach religia każe się radować. Żałoba po stracie osób młodych jest na pewno bardziej odczuwalna.

    Tajskie pogrzeby są na pewno zupełnie inne niż w Polsce, czy na Zachodzie ogólnie. Trzeba jednak zawsze mieć na uwadze, aby zachowywać się z szacunkiem i z uwagą, i nie traktować pogrzebu w Tajlandii jak cyrku i kolejnej okazji do robienia zdjęć.

    Zanim wyjechaliśmy, wzięto nas jeszcze do przędzarni i pokazano jak robi się kolorowe, tradycyjne stroje. Próbowano nas zagadywać i zatrzymać, ale nie czuliśmy się komfortowo. Nie wiedzieliśmy czy wypadało zostać? Wzięliśmy podarowane więc nam jedzenie na wynos i pojechaliśmy dalej, na wycieczkę. Niedługo wracamy, aby poznać lepiej plemię Tai Luea.