Miejscowe, lekkie opady deszczu z grzmieniem w okolicy
25.3℃
Temperatura
Czuje się jak 28.3℃ 😎
1
Indeks UV
Niski
1
Indeks jakości powietrza
Dobra
Ostatnia aktualizacja o 3.10.2024, 14:30
Cześć, jestem Asia, autorka bloga The Blond Travels. W świecie Tajlandii i Portugalii czuję się jak ryba w wodzie - nie bez powodu! Tajlandię odkrywam od przeszło dekady, a w Portugalii jestem na dobre już od 6 lat. Moją misją jest wspierać Marzycieli - takich jak Ty - w odkrywaniu tych fascynujących krajów oraz pomagać zakochanym w nich znaleźć swoje własne miejsce na ziemi, i to najlepiej na stałe! Razem odkryjmy te unikatowe zakątki świata.
Znalezienie mniej turysytcznych miejsc w Tajlandii nie jest proste. Kraj żyje z turystyki i ciężko jest dotrzeć do cichych miejsc bez przeludnionych plaż i głośnych barów. A jednak! Kraina Uśmiechu jest wielka i kiedy przyjrzysz się nieco bliżej, to znajdziesz miejsca, gdzie nadal będziesz mógł poczuć się jak odkrywca. Jednym z takich miejsc jest wschodnia Tajlandia – brama do Kamodży, a także miejsce, które słynie z dwóch wysp – Koh Chang i Koh Samet. Cichy, piękny region z niesamowitym jedzeniem i przesympatycznymi ludźmi, gdzie możesz doświadczyć i zobaczyć tyle rzeczy, że nie starczyłoby Ci na nie nawet paru tygodni.
Koh Samet i Koh Chang przyciągają tutaj tysiące turystów, ale większość ludzi zatrzymuje się na lądzie tylko po to, aby złapać prom i nigdy nie odwiedza żadnych innych zakątków tego regionu. A szkoda. Wschód jest magiczny, bez głośnych barów i zbyt wysokich cen za usługi. Jest to miejsce, gdzie powinieneś się udać, jeżeli szukasz mniej turystycznych destynacji w Tajlandii.
Odwiedziłam wiele miejsc w Tajlandii. Udało mi się zobaczyć najpiękniejsze plaże na Koh Phangan, zanurzyć się w paru gorących źródłach w Chiang Mai, pojechać do nieco mniej turystycznych miejsc takich jak Lampang i Lamphun, zjeść najlepsze uliczne jedzenie w Bangkoku i doświadczyć sporo rzeczy, których turyści nie mają okazji doświadczyć. Zawsze wypatruję takie atrakcje w Tajlandii, które są poza utartym turystycznym szlakiem i które mogę późńiej rekomendować innym.
W tym roku miałam naprawdę wiele szczęścia. Wygrałam konkurs organizowany przez Tourism Authority of Thailand i zostałam zaproszona na wycieczkę po wschodzie Tajlandii. Zanim wyruszylam, przeczytałam z wielkim zainteresowaniem cały plan wycieczki i od razu wiedziałam, że da mi ona okazję do zobaczenie miejsc, których zapewne nigdy nie pomyślalabym, aby odwiedzić.
Przez pięć dni zwiedziłam Chanthaburi, Rayong i Trat, zatrzymując się w niezwykłych miejscach, jedząc bardzo dużo i doświadczając wszystkiego co te 3 regiony mają do zaoferowania. Wycieczka była niesamowita. Jestem kompletnie zakochana w tych wschodnich prowincjach i mam nadzieję jeszcze tam wrócić.
TakeMeTour łączy lokalnych przewodników z turystami. Oferują oni prywatne wycieczki, podczas których dowiesz się więcej o kulturze i poznasz mieszkańców.
Wschód Tajlandii leży pomiędzy Pasmem Sankampeang na północy a Zatoką Tajlandzką na południu. Podczas podróży lądem na pewno zauważysz mniejsze pasma górskie i kanały, które uchodzą bezpośrednio do Zatoki. Na wschodzie znajduje się 7 regionów: Chachoengsao, Chanthaburi, Chonburi, Prachinburi, Rayong, Sa Kaeo i Trat.
Mieszkańcy tych terenów hodują owoce takie jak rambutan i durian. Ci, którzy żyją bliżej wody trudnią się rybactwem. Turystyka odgrywa tutaj bardzo dużą rolę, ale większość miejsc nie jest wspominana w przewodnikach. Koh Chang i Koh Samet są największymi atrakcjami dla turystów z zagranicy.
Wschód Tajlandii jest zamieszkany w większości przez Tajów. Wietnamczycy i Chińczycy osiedlili się w tych rejonach wiele lat temu i przynieśli ze sobą jedzenie i tradycje. Jest tutaj także sporo muzułmanów, szczególnie w Trat, gdzie zobaczysz kobiety w hijabach i osoby uczestniczące w modlitwach w lokalnych meczetach. Ze względu na mniejszości narodowe kultura i jedzenie na wschodzie Tajlandii są zupełnie inne niż w pozostałych częściach kraju.
Wschód Tajlandii nazywany jest ‘czystym’, co oznacza, że nie ma tutaj szalonych imprez, buketów i klubów go-go. Lokalni mieszkańcy chcą, aby ich prowincje były znane z tego, że można tam zobaczyć tę prawdziwą Tajlandię, bez masowej turysytki. Po odwiedzinach w pięknym Chanthaburi i zjedzeniu chyba najpyszniejszego jedzenia w Trat i Rayong, mogę śmiało powiedzieć, że wschodnia Tajlandia jest dla tych, którzy szukają ciszy, spokoju i nie chcą spędzić czasu na imprezowaniu lub leżeniu na plaży. Czytaj dalej jeżeli chcesz dowiedzieć się co robić na wschodzie Tajlandii.
Wschód Tajlandii – tam zejdziesz z turystycznej scieżki
Jestem pewna, że na wschodzie jest o wiele więcej miejsc i rzeczy do zobaczenia i że ja tylko tak naprawdę doświadczyłam małego ułamka tego wszystkiego. Jednak te pięć dni pozwoliło mi na zobaczenie Tajlandii z zupełnie innej strony i zachęciło mnie do odwiedzenia pozostałych jej zakątków.
Wschód Tajlandii to marzenie każdego podróżnika. To spokojne, urokliwe miejsce, które pozwala Ci zobaczyć jak życie wygląda gdzieś indziej bez pośpiechu i tłumów, które znajdziesz niemal zawsze w innych miejscach.
Oto krótkie podsumowanie 3 prowincji, które odwiedziłam. Jeżeli chcesz wiedzieć więcej zajrzyj do mojego planu na podróż po wschodzie Tajlandii.
Rayong – raj dla wielbicieli owoców morza
Gdzie znajdziesz najlepsze owoce morza w Tajlandii? Nie, nie na Koh Phi Phi ani na Koh Samui. Tak naprawdę, więszkość ryb, krewetek i małyży pochodzi ze wschodu. Dlaczego? Na południu rybace nie nadążają z połowami, wody są zanieczyszczone, a ryb praktycznie nie ma. Rybacy więc muszą pływać do wybrzeży Afryki. Zabiera im to sporo czasu i zanim wrócą z połowu, ryba którą jesz w swoim hotelu na Koh Samui jest mało świeża, a na pewno nie tak jak ta, którą możesz zjeść na wschodzie kraju.
Rayong to miejsce, gdzie owoce morza są szczególnie świeże. Tajowie mówią, że najlepsze są w Ban Phe – w małym mieście, gdzie codziennie rybacy udają się na morze i sprzedają swoje zdobycze lokalnym restauracjom. Tutaj możesz czasami zobaczyć rybaków naprawiających sieci, a ryba na Twoim talerzu na pewno została złapana tego samego dnia.
Chanthaburi – klejnot Tajlandii
Chanthaburi – prowinjca i miasto o tej samej nazwie – są znane ze szlachetnych kamieni, które kiedyś były tutaj wydobywane. Dzisiaj 8% wszystkich diamentów, rubinów, szmaragdów, czy topazów na świecie jest przywożona do Chanthaburi, szlifowana i sprzedawana dalej. W stolicy prowincji istnieje rynek, na który zjeżdżają ludzie z Azji, Afryki i Europy, aby skupować kamienie lub je sprzedawać. Jest to fascynujące, buzujące życiem miejsce, doskonałe do ulicznej fotografii, ale także idealne dla tych, których interesuje biżuteria.
Dla mnie Chanthaburi to przede wszystkim miasto i jego atmosfera, a przede wszystkim domy wykonane z teki. To także przyjaźni i sympatyczni ludzie. Niektórzy z nich prosili mnie, abym zrobiła im zdjęcie, inni chcieli dowiedzieć się o mnie więcej, a jeszcze inni zaoferowali mi swoją pomoc, kiedy jej potrzebowałam. Chanthaburi przypominało mi nieco Lamphun i Lampang, gdzie życie toczy się wolniej i gdzie ulice wypełnione są historią.
Trat – doświadcz czegoś innego
Kiedy myślę o mojej wycieczce do Trat przychodzi mi do głowy jeden przymiotnik – niesamowity. Przede wszystkim, tutejsze drogi są bardzo urokliwe. Kiedy jechałam w moim klimatyzowanym vanie i patrzyłam przez okno, wyobrażałam sobie jak przemierzam kilometry na skuterze. Zielone palmy i bananowce otaczały mnie z dwóch stron, a widoki były jeszcze piękniejsze, kiedy skręciliśmy w boczną ulicę. Na pewno muszę tam wrócić, wypożyczyć skuter i wybrać się na wyprawę.
Już na zawsze zapamiętam Huay Reang Community, gdzie odbyłam niesamowity rejs łódką po kanale na którym uginały się palmy i gdzie spróbowałam deserów złożonych z kokosa, palmy nipy i …..smażonej cebuli. Trat będzie cudownym wspomnieniem, bo tam pierwszy raz zobaczyłam bagna i namorzyn, oraz grałam w kręgle bambusem i melone. Będę pamiętać tę wycieczkę, bo w Trat zjadłam lunch przy stawie, nad którym latały dzikie sokoły. A w końcu, zapamiętam tę prowincję za przepyszne jedzenie i niezwykłe restauracje.
Chanthaburi, Rayong i Trat są na pewno idealne dla tych, którzy są zmęczeni tłumami i turystami, i którzy nie za bardzo lubią leżeć na rajskich plażach. Osobiście uwielbiam dowiadywać się więcej o tajskiej kulturze i podróż po tych 3 prowincjach była dla mnie cennym doświadczeniem. Spróbowałam nowego jedzenia, zobaczyłam niezwykłe rzeczy, przeżyłam przygodę i doświadczyłam nowego, bardziej otwartego oblicza Tajów. Chcę więcej i na pewno jeszcze się wybiorę w tamte strony, aby doznać i poznać te 3 prownicje jeszcze bardziej.